wtorek, 27 czerwca 2017

123 x 3 oraz pseudorecka



Nerwowość. Rwanie. Atmosfera jakiejś wojny, aż chciałoby się dodać jakieś odgłosy bomb lub strzałów. Jednak automatyczna lektorka nieubłaganie posuwa do przodu te (może pozornie?) przypadkowo dobrane cyfry. Momentami powtarzające się cyfry zdają się przyspieszać, zwykle czuć powtarzalność rozumianą w inny sposób - jako pewność następowania kolejnych cyfr, i kolejnych. Jaki jest sens tego wiersza? Czy jest to szyfr? Za tą opcją zdaje się opowiadać fakt, że Autor sięgał już wielokrotnie do tematyki czy też formy szyfru. Z drugiej strony domyślam się, że słuchacz nie ma obowiązku znajdować klucza rozszyfrowującego te ciągi cyfr, raczej chodzi tu o atmosferę, jakbyśmy byli świadkami wycinka pracy wielkiej (być może wojennej) maszyny.

Słucham innego wykonania tego wiersza, myślałam, że tym razem zadanie czytania zostanie postawione "prawdziwemu" człowiekowi (jakkolwiek to interpretować), jednak znowu w słuchawkach pojawił się głos automatycznego lektora, tym razem mężczyzny, czytającego dużo wolniej. Ciekawe, w tej interpretacji atmosfera napięcia znika, odczucie jakbym słuchała gościa opowiadającego o smarowaniu masła. W trzecim wykonaniu natomiast generatorowi głosu użyczył mężczyzna z lekkim hinduskim akcentem. Jakość nagrania jakby troszkę gorsza, czyżby to celowy zabieg, mający sugerować archiwalną treść lub trudność zrozumienia?

Wiersz "123" pozwala odbiorcy na znajdowanie własnych interpretacji, ale także po prostu na specyficzny relaks.

Julia Taczka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz